W ostatnich dniach aura za oknem diametralnie się zmieniła. Kartki w kalendarzu też pokazują już brutalną prawdę – lato dobiega końca, a wraz z jego odejściem nastaną chłodne dni i długie wieczory. Swój sezon powoli kończą także żużlowcy ebut.pl Stali Gorzów, którzy są w trakcie batalii o medale PGE Ekstraligi. Wszystko to sprowadza się do jednego – startują ligi w sportach halowych, a wraz z nimi do rywalizacji przystąpią gorzowskie kluby. Pierwsze emocje pod dachem już w najbliższy weekend.
Zobacz też:
Jako pierwsi kampanię ligową 2024/25 rozpoczną szczypiorniści Stali. Żółto-niebiescy będą ponownie rywalizować w Lidze Centralnej, czyli bezpośrednim zapleczu ORLEN Superligi. Poprzednie rozgrywki Stalowcy zakończyli na rozczarowującym dziesiątym miejscu w klasyfikacji. Jeszcze w połowie sezonu podopieczni trenera Oskara Serpiny bili się o czołowe lokaty, jednak w styczniu przyszło załamanie formy, które zepchnęło gorzowskich szczypiornistów w niższe rejony tabeli. Co ciekawe, gorsze wyniki zbiegły się z przeprowadzką Stalowców do Areny Gorzów. Wcześniej, kiedy to jeszcze Stal rozgrywała mecze w hali przy Szarych Szeregów, skuteczność zespołu stała na zdecydowanie wyższym poziomie. Najwięcej o ówczesnej formie gorzowian mówi wynik spotkania z Zagłębiem Sosnowiec, które to Stal przegrała przed własną publicznością 23:26. Zagłębiacy na koniec rozgrywek pożegnali się z Ligą Centralną.
Rozczarowujący sezon musiał przynieść zmiany w kadrze Stali. Przed nową kampanią szeregi żółto-niebieskich wzmocnili Szymon Pluczyk (Olimpia Piekary Śląskie), Kacper Kolano (Zagłębie Sosnowiec), Konrad Wątroba (Unia Tarnów), Konrad Koss (SMS ZPRP Kwidzyn) i Jakub Nowakowski (Trójka Nowa Sól). W przerwie między sezonami Stal opuścili Dominik Droździk i Mikołaj Przybylski.
Stalowcy przygotowania do nowej kampanii rozpoczęli już w lipcu. W tym czasie drużyna trenera Serpiny rozegrała serię wymagających sparingów. Żółto-niebiescy celowali w meczach przygotowawczych w spotkania z ekipami z Superligi. Porażki ze Śląskiem Wrocław, Wybrzeżem Gdańsk czy też w silnie obsadzonym turnieju w Legionowie powinny zaprocentować w nadchodzących miesiącach. Na finiszu przygotowań Stal pokonała w maratonie (3x30 minut) Siódemkę Legnica 44:38, co już zwiastuje dobre przygotowanie na poziomie Ligi Centralnej. Przed tygodniem natomiast Stalowcy rozegrali pierwszy oficjalny mecz nowego sezonu – w finale wojewódzkiego Pucharu Polski żółto-niebiescy rozbili Zew Świebodzin 40:22.
Na co stać Stal w zaczynającej się kampanii? Faworytem rozgrywek z pewnością będzie Padwa Zamość, czyli zeszłoroczny wicemistrz Ligi Centralnej. Jednak gorzowski zespół może pokusić się o grę w czołówce klasyfikacji i być może zajęcie drugiego miejsca, które da możliwość gry w barażach o Superligę.
Pierwszy ligowe starcie gorzowscy szczypiorniści rozegrają w sobotę (14 września) w Kielcach z miejscowym SMS-em. Początek tego meczu zaplanowano na 17:00. Tydzień później, 21 września, Stal podejmie w Arenie Gorzów Anilanę Łódź.
Zobacz też:
Premierowe emocje w gorzowskiej hali przyniosą siatkarze Cuprum Stilonu. W najbliższą sobotę do naszego miasta, po 21 latach przerwy, wróci Plusliga. Do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce gorzowianie weszli kuchennymi drzwiami, gdyż sukces ten jest wynikiem fuzji z drużyną z Lubina. W zagłębiu miedziowym siatkówka na najwyższym poziomie ewidentnie się przejadła, ponieważ mecze Cuprum z roku na rok budziły coraz mniejsze zainteresowanie. Działacze klubu z Lubina porozumieli się z odradzającym siatkarskim Stilonem i w ten sposób doszło do połączenia sił dwóch podmiotów w jeden zespół, który będzie grał w elitarnej Pluslidze.
Przeniesienie klubu z Dolnego Śląska do Gorzowa musiało wiązać się także z przetasowaniami w samej drużynie. W ubiegłym sezonie Curpum zajęło 14. miejsce na koniec kampanii. Podobny wynik w rozpoczynających się rozgrywkach oznaczać będzie spadek do niższej ligi, ponieważ Plusliga przejdzie reorganizację i od sezonu 2025/26 liczyć sobie będzie 14 drużyn. Taki stan rzeczy doprowadził do rewolucji kadrowej. W porównaniu z poprzednimi rozgrywkami do zespołu dołączyło aż siedmiu nowych graczy, a także pieczę nad wynikiem sportowym objął nowy szkoleniowiec. Trenerem Cuprum Stilonu został bowiem Andrzej Kowal, który jest obecnie najbardziej utytułowanym szkoleniowcem w Pluslidze.
Z zespołu, który w poprzednim sezonie zajął 14. miejsce, zostało sześciu zawodników, w tym dwaj doświadczeni przyjmujący - Kamil Kwasowski i Wojciech Ferens, a także młody libero Maksymilian Graniczny, któremu trener Kowal wróży reprezentacyjną karierę. Nowi są rozgrywający - Przemysław Stępień, zwycięzca Ligi Mistrzów z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, oraz olimpijczyk z Paryża Vuk Todorović. Ciekawą postacią jest brazylijski atakujący Chizoba Neves Atu, ostatnio grający we francuskim Nantes. Dużym wzmocnieniem powinien być środkowy Marcin Kania, czołowy blokujący PlusLigi.
Niebiesko-biali w okresie przygotowawczym nie próżnowali. Już na początku sierpnia Stilon podjął w Arenie Gorzów reprezentację Norwegii, która to w Polsce przygotowywała się do kwalifikacji do Mistrzostw Europy. Skandynawowie nie zawiesili gorzowianom wysoko poprzeczki, ponieważ gospodarze wygrali 3:1. Następnie Stilon wygrał z Olimpią Sulęcin (3:1) i wziął udział w dwóch wyjazdowych turniejach. W Andrychowie podopieczni trenera Kowala zajęli trzecie miejsce, a w Toruniu finiszowali na drugiej lokacie. Ostatnim punktem przygotowań do ligi był zeszłotygodniowy Turniej o Puchar Prezydenta Miasta Gorzowa Wielkopolskiego w Arenie Gorzów. Na swoim parkiecie niebiesko-biali nie pozostawili złudzeń rywalom i ostatecznie zwyciężyli – pierw ograli w półfinale Berlin Recycling Volleys, a w finale pokonali PGE GiEK Bełchatów.
Celem drużyny na sezon 2024/25 jest utrzymanie. Plusliga w tym roku będzie bardzo wymagająca, zwłaszcza dla de facto nowej drużyny. Dodatkowo w ostatnich tygodniach gruchnęła wiadomość o wycofaniu się głównego sponsora klubu – spółki KGHM. Przez to w budżecie klubu powstać miała ogromna wyrwa, która oscylować miała nawet w granicach trzech i pół miliona złotych. Włodarze Cuprum Stilonu uspokajają jednak wszystkich zainteresowanych i zarzekają się, iż sytuacja jest pod kontrolą.
Pierwszy, po 21 latach, Plusligowy mecz w Gorzowie odbędzie się w sobotę (14 września) o 17:30. Rywalem niebiesko-białych siatkarzy będzie Trefl Gdańsk, który w zeszłym sezonie zajął szóste miejsce.
Drużyna w Pluslidze nie oznacza, że ekipa drugoligowa uległa rozwiązaniu. Agencja Inwestycyjna Stilon będzie bezpośrednim zapleczem zespołu trenera Kowala. Drugoligowcy swoje rozgrywki rozpoczną w ostatni weekend września, a pierwszy mecz rozegrają w Łęczycy z Lotnikiem.
Zobacz też:
Wraz z końcem września do sportowej rywalizacji przystąpią także koszykarze Kangoo Basket. Kampania 2024/25 będzie trzecim sezonem Kangurów w drugoligowej rzeczywistości. Poprzednie dwie gorzowianie kończyli w dolnych rejonach tabeli i nie kwalifikowali się do fazy play-off. Jednak do tej pory Kangoo grało w grupie D drugoligowych rozgrywek, a teraz PZKosz przerzucił drużynę trenera Andrzeja Stefanowicza do grupy A, co wiązać się będzie z zupełnie innymi rywalami na ligowej mapie. Jedynym ,,znanym” rywalem będzie ekipa TKM-u Włocławek, która razem z Kangurami zmieniła grupę.
Nowa rzeczywistość oznaczać będzie częste wyprawy nad morze. Grupa A to bowiem aż cztery zespoły z Trójmiasta, a także drużyna z Władysławowa. Ponadto Kangury czekają wyjazdy do Bydgoszczy, Torunia, Gniezna czy też Elbląga. Zmiana rywali może zadziałać motywująco na Kangoo, ponieważ to właśnie gorzowianie będą często zagadką dla przeciwników.
W przerwie między sezonami Kangury nie próżnowały. Przede wszystkim włodarze klubu skupili się na utrzymaniu w zespole kluczowych zawodników z poprzednich rozgrywek. Sympatycy gorzowskiego basketu wciąż będą mogli emocjonować się efektownymi trójkami Konrada Jelskiego, wsadami Norberta Grzegorczyka czy podkoszową siłą Tomasza Urbana. Jednak trykoty gorzowskiej ekipy założą też nowi gracze. W sezonie 2024/25 nowymi Kangurami będą: Miłosz Kicki (Spójnia II Stargard), Kacper Kaźmierski (Spójnia II Stargard) i Dominik Lebiecki. Przed nową kampanią Kangoo pożegnało też kilku zasłużonych dla drużyny zawodników. Z różnych powodów przygodę z Kangurami zakończyli Adam Chodkiewicz, Michał Jercha, Szymon Latecki, Paweł Wróbel, Tomasz Sobania, Bartosz Zawadzki, a Marek Mańkowski skoncentruje się tylko na pracy szkoleniowej.
W wakacje gorzowscy koszykarze wylali już sporo potu. Dotychczas Kangoo rozegrało już cztery gry sparingowe. Jeszcze w sierpniu Kangury podjęły w hali CEZiB-u Sokół Międzychód i przegrały to starcie 62:86. Następnie przyszły porażki z Zastalem Zielona Góra i drugą drużyną Spójni Stargard, ale już w rewanżu z zespołem z Zachodniego Pomorza Kangury były górą - aż 56:90. Oczywiście to nie koniec przygotowań dla Kangoo. Do początku ligowego grania gorzowianie rozegrają jeszcze kilka gier kontrolnych. W niedzielę (15 września) do Gorzowa przyjedzie King II Szczecin, we wtorek (17 września) Kangury rozegrają wewnętrzną grę zatytułowaną Młodość vs Doświadczenie, a w sobotę (21 września) Kangoo podejmie w hali CEZiB-u zielonogórski Zastal. To ostatnie spotkanie rozegrane zostanie o godzinie 15:00, ale gorzowscy koszykarze będą już aktywni kilka godzin wcześniej. O 11:00 w Galerii Askana odbędzie się prezentacja pierwszej drużyny i akademii Kangoo Basket.
Grę o ligowe punkty podopieczni trenera Stefanowicza rozpoczną w ostatnią sobotę września w Gdyni z Arką. Tydzień później nastąpi domowa inauguracja – Kangury podejmą w hali CEZiB-u Energę GAK Gdynię.
Zobacz też:
Jako ostatnie do sezonu 2024/25 przystąpią nasze eksportowe akademiczki. Drużyna AZS AJP Gorzów będzie w nowej kampanii bronić wicemistrzostwa Polski i z pewnością celuje w pierwszy w historii klubu tytuł mistrzowski. Orlen Basket Liga Kobiet w nowym rozdaniu liczyć będzie tylko dziesięć drużyn, dlatego też w rundzie zasadniczej gorzowianki rozegrają tylko osiemnaście meczów. Nie oznacza to bynajmniej mniejszej porcji emocji dla fanów damskiego basketu.
W październiku AZS rozpocznie także zmagania w europejskich pucharach. W Euro Cup podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego trafiły na Levhartice Chomutov (Czechy), AEL Limassol (Cypr) i LDLC ASVEL Feminin (Francja). Wszystkie domowe mecze na międzynarodowej arenie gorzowianki rozegrają właśnie w październiku i ich komplet odbędzie się na nowej hali przy ulicy Słowiańskiej. Będzie to zarazem debiut akademiczek w Arenie Gorzów w europejskich pucharach, gdyż w ubiegłym sezonie mecze w Euro Cup’ie rozgrywane były jeszcze w zasłużonej hali przy ulicy Chopina.
Przed nową kampanią AZS zdążyły już wzmocnić Emilia Kośla, Joanna Kobylińska, Lauren Hansen, Stephanie Soares i Rebeka Mikulasikova. Akademiczki są jeszcze na początku swojego okresu gier sparingowych i rozegrały do tej pory tylko jedno takie spotkanie – z Enea AZS-em Politechniką Poznań. W starciu tym gorzowianki pokonały rywalki 83:68, a siłą napędową gorzowskiej ekipy były Elena Tsineke i Klaudia Gertchen. Przed AZS-em jeszcze dwumecze towarzyskie z Albą Berlin i Polonią Warszawa.
Pierwszy pojedynek o stawkę AZS rozegra 5 października w Gdyni.
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Napisz komentarz
Komentarze