Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 04:25
Reklama

Czas na rower. Zaczynamy sezon

Masa Rowerowa to już gorzowska tradycja. Jak zapowiadają organizatorzy w tym roku atrakcji nie zabraknie. A to między innymi za sprawą Międzynarodowego Dzień Ziemi, który wypada tego samego dnia. Szczegółów jeszcze nie ma, ale można już zapisać datę w kalendarzu.
Czas na rower. Zaczynamy sezon

Źródło: FB Rowerowy Gorzów

Tegoroczna edycja odbędzie się pod nazwą Eko – Masa Rowerowa wystartuje w sobotę 22 kwietnia. A my aby umilić czas wyczekiwania zapraszamy do obejrzenia i wysłuchania rozmowy z najsławniejszym gorzowskim cyklistą.

Gościem programu #autorozmowni był wyjątkowy człowiek Lech Piasecki — polski kolarz szosowy i torowy, mistrz świata amatorów i zawodowców, zwycięzca Wyścigu Pokoju, pięciu etapów w Giro d’Italia, lider Tour de France. Gość programu opowiedział przebiegu swojej kariery.

Od 1976 roku trenowałem w klubie Orlęta Myślibórz, potem w 1978 roku przeniosłem się do klubu Orląt Gorzów. W roku 1985 wygrałem Wyścig Pokoju i mistrzostwa świata. Po tych sukcesach przeszedłem na zawodowstwo – zdradził bohater audycji.

Lech Piasecki został zapytany przez prowadzącego o to, czy w tym czasie sprzęt wschodnio-europejski był tak dobry, że dorównywał zachodniemu?

Wtedy, kiedy zawodnicy się ścigali, mieli sprzęt na najwyższym poziomie. Wówczas dominował sprzęt Campagnolo, każdy pragnął, żeby mieć taki sprzęt. Jako kadra mieliśmy taki osprzęt do rowerów. Nie było różnicy sprzętowej. Wtedy ktoś jeździł na Campagnolo my jeździliśmy na Rometach, ale były to wówczas bardzo dobre rowery i nie było się czego wstydzić – wyjaśnił Lech Piasecki. 

Dziękujemy że jesteś z nami

 



 



 



 



 

Lech Piasecki


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze